Łączenie marihuany z tytoniem jest rzeczą powszechnie praktykowaną. Skręcając jointa, rzadko kiedy używamy kilku gramów marihuany, by wypełnić bletkę, zazwyczaj zwiększamy jej objętość tytoniem. Warto jednak zaznaczyć jeden fakt – efekt wywołany przez samą marihuanę a jej mieszankę z tytoniem jest zgoła inny. Dlaczego tak jest i jakie są konsekwencje dla Twojego organizmu? Zapraszam do lektury!
Dodawać czy nie dodawać? Wpływ tytoniu na działanie marihuany
W jaki sposób wpływa na nas sama nikotyna? W pierwszej kolejności, zwiększa ona wydzielanie opioidów w mózgu (do których należą między innymi endorfiny) – hormonów odpowiedzialnych za szeroko pojmowane poczucie szczęścia i spokoju. Oprócz tego, natężenie tych hormonów powoduje odczuwanie przyjemnych zawrotów głowy. Marihuana z kolei wpływa raczej na percepcję oraz postrzeganie rzeczywistości. Co się jednak dzieje po połączeniu tych substancji?
Otóż w przypadku mieszanki, elementem wspólnym na pewno będzie uspokojenie – nie oznacza to jednak, że doznamy ”zamulenia”, jak to często się dzieje podczas spożycia samej marihuany. Wiadomo, efekty palenia mogą być różne – zależnie od stanu psychicznego osoby, towarzyszących okoliczności, czy po prostu osobistego progu tolerancji, jednak w większości przypadków stany takie jak relaks, spokój i stan przyjemnego rozkojarzenia są Twoimi stałymi towarzyszami podczas tripowania.
Badania wskazują, iż po zażyciu niewielkiej dawki nikotyny zwiększa się wydzielanie adrenaliny, a co za tym idzie związanych z nią objawów, takich jak pobudzenie, zmniejszenie uczucia głodu. I właśnie to pobudzenie, jako jeden z efektów działania nikotyny, w połączeniu z zamulającym działaniem marihuany powoduje, iż nasza podróż przez fazę staje się bardziej ”żywa”, niż podczas palenia czystej ganji. Należy też pamiętać o euforii, wywołanej przez połączenie THC oraz nikotyny – generalnie, w większości przypadków, sprowadza się to do zasady – czysta marihuana – relaksik, ukojenie, przyjemne zamulenie, natomiast połączenie marihuany z nikotyną – faza bardziej ”żywa”.
Kolejną ciekawą właściwością łączenia tych dwóch specyfików jest zwiększenie przyswajania się THC w organizmie, co sprawia, że zdecydowanie szybciej i intensywniej odczuwamy fazę, niż podczas palenia zioła niezmieszanego z tytoniem. Oprócz tego, istnieje też kwestia stężenia THC w takiej mieszaninie. Badanie z 2009 roku, w którym wzięto pod lupę dym z czystej marihuany wykazały, iż stężenie THC w nim wynosiło 38 miligramów na jeden gram zioła. Z kolei po przebadaniu dymu powstałego z mieszaniny palenia z tytoniem, stężenie to wzrosło o 64% – do 59 miligramów na gram.
Zarówno tytoń jak i ganja powodują delikatne zawroty głowy. Tytoń ponadto wpływa na produkcję adrenaliny. Marihuana zwiększa przepływ krwi do mózgu, co może powodować przyjemne zamieszanie w głowie, jest to jednak inny efekt, niż ten wywołany tytoniem. “Zwiększony przepływ krwi do mózgu spowodowany marihuaną połączony ze zwiększoną produkcją adrenaliny wywołaną przez tytoń łączy doznania oraz potęguje efekt, wywołany przez każdą z tych substancji z osobna Jednak skutki palenia pozostają tak samo szkodliwe, czy chodzi o marihuanę czy o jej mieszankę z tytoniem” – mówi ekspert prowadzący sklep z waporyzatorami VapeFully Ryszard Fazowski.
Faza fazą, jednak co z negatywnymi skutkami zdrowotnymi palenia?
Wymieniając zalety mieszania THC z nikotyną związane z samą fazą, należy jednak wspomnieć również o negatywnych aspektach zdrowotnych dymu nikotynowego. Nie jest tajemnicą, iż substancje smoliste znajdujące się w dymie działają destrukcyjnie na organizm, mogąc powodować takie choroby jak astma, rak płuc, gardła, krtani i przełyku, rozedmę, czy choroby zębów, dziąseł, jak i wiele innych. Oczywiście, jeśli palimy tytoń okazjonalnie, wówczas oznaką niemal hipochondrii byłyby obawy o destrukcyjny wpływ dymu na nasze płuca podczas sporadycznego palenia, gorzej jednak, jeśli nikotyna stanowi nieodłączny element naszego życia. ”Rozwiązaniem problemu jest inhalacja marihuany bądź innych ziół za pomocą waporyzatorów. Eliminujemy wówczas praktycznie wszystkie negatywne aspekty palenia, w szczególności atakowanie swoich płuc substancjami smolistymi” – dodaje Ryszard Fazowski z www.VapeFully.com/pl
Statystyki są różne – palacze tytoniu wypalają dziennie od kilku do nawet kilkudziesięciu papierosów dziennie. W zależności od odporności organizmu poszczególnych osób, ryzyko negatywnego wpływu tej substancji na organizm jest różne. Jasnym jest fakt, iż ilość substancji smolistych w dymie THC jest zdecydowanie większa niż w dymie papierosowym. Z uwagi jednak na fakt, iż palenie zioła jest raczej, w większości przypadków, działaniem okazjonalnym,
a w ”najgorszym” przypadku sprowadzającym się do kilku buchów dziennie, założyć można, iż negatywny wpływ palenia ganji płynący z substancji smolistych jest dużo mniejszy niż w przypadku stałego palenia papierosów. Najgorzej jednak, jeśli, rozpędzając się zanadto w paleniu blantów, robimy to bez filtra – wówczas, niestety, natężenie substancji smolistych mocno atakuje nasze płuca. Polecamy filtry!
Substancje smoliste substancjami smolistymi, ale może palenie ma jakieś zalety?
Jak wiadomo, marihuana ma silne właściwości antynowotworowe. Jest ona lekiem ”niemal na całe zło”, co potwierdzają liczne badania. No, może nie na całe – wiele poważnych chorób jednak, takich jak stwardnienie rozsiane czy nowotwory, można z powodzeniem ”potraktować” marihuaną w celach medycznych. Niestety, nawet pomimo swoich medycznych właściwości, znajduje się w niej również pewien haczyk – mianowicie, wspomniany już dym, i substancje smoliste w nim zawarte. Co ciekawe jednak, substancje zawarte w CBD posiadają jednocześnie właściwości chroniące nas przed rakotwórczym działaniem dymu… Trąca troszkę Incepcją, jednak – tak właśnie jest. Właściwości ”ochronne” marihuany przed substancjami smolistymi tracą jednak zastosowanie, gdy wymieszamy ją z tytoniem – zwiększając ilość uwalnianych substancji smolistych.
Tytoń niestety, w przeciwieństwie do CBD, nie ma właściwości antynowotworowych. Dodając tytoń do blanta, ”pomagamy” sobie pod względem fazy oraz doznań, jednak szkodzimy sobie pod względem zdrowotnym – nie ma co ukrywać. Co można by więc zrobić, by zniwelować negatywne skutki zdrowotne do minimum, lub wręcz je wyeliminować?
Waporyzacja – złoty środek
Odpowiedzią na wszelkie wątpliwości związane z przyjmowaniem marihuany jest waporyzacja – inhalacja pary, powstałej w wyniku podgrzania, nie spalenia ziół. ”Vaporizer przenośny bądź vaporizer stacjonarny nie doprowadzają do spalania ziół, dlatego jego działanie jest jak najbardziej zdrowe, a do tego ekonomiczne i zapewniające smaczne i obfite opary”- informuje dalej eskpert z www.VapeFully.com/pll. Jeśli nie ma spalania = nie ma również dymu = skutkuje to brakiem negatywnych skutków ubocznych nim spowodowanych. Jeśli lubisz palić, a chcesz dbać o zdrowie zarówno swoje, jak i osób znajdujących się w Twoim otoczeniu, powinieneś zainteresować się procesem waporyzacji – daje on 100% satysfakcji, wygody i dyskrecji. Im lepszej jakości sprzęt, tym wyższej jakości para, imitująca dym papierosowy – powoduje to bardzo liczne korzyści.
Zacznijmy od psychologicznego podejścia do zmiany nawyków – wyobraźmy sobie, że chcesz rzucić palenie. Jednym z najskuteczniejszych sposobów na zrobienie tego jest zadanie sobie pytania, oraz odpowiedzi na nie – ”na co mógłbym zamienić swój nawyk już teraz, czując jednocześnie, że poruszam ten sam ośrodek w mózgu odpowiedzialny za przyjemność z niego płynącą, bardzo przypominający mój dotychczasowy, negatywny nawyk?”. Gwarantujemy Ci, że waporyzując zioła, odczujesz przyjemność porównywalną do tej płynącej z palenia, z jednym pozytywnym skutkiem – negatywne skutki zdrowotne zostaną zredukowane praktycznie do zera.
Oczywiście, zrezygnowanie ze swoich przyzwyczajeń związanych z paleniem jest trudne. Najważniejsza jest jednak świadomość istnienia zdrowej alternatywy, bardzo przypominającej proces palenia, będąca jednak od niego całkowicie czymś innym.
Ponadto, waporyzacja jest alternatywą dla osób, które pragną uzyskać przyjemność z palenia ziół bez jednoczesnego wchłaniania substancji smolistych. Poszukujesz przyjemności płynącej z procesu inhalacji ziół? Oczekujesz jednocześnie pozytywnych skutków zdrowotnych płynących z tego procesu? W takim wypadku, waporyzacja jest zdecydowanie rozwiązaniem dla Ciebie.